Perfekcjonizm zabija
Tak, wiem co napisałam. Perfekcjonizm zabija.
Jennette McCurdy powiedziała, że ważne rzeczy wymagają dobitnego języka. Jennette latami była maltretowana fizycznie i psychicznie przez matkę, a swoją książkę zatytułowała „I am glad my mum died”, czyli “Cieszę się, że moja mama zmarła“.
Czym jest perfekcjonizm?
Perfekcjonizm też nas maltretuje, dlatego piszę o nim bez pudru. Zabija w nas radość z życia, zabija nasze relacje, niszczy kariery (paradoksalnie!), zabija nasze poczucie wartości. Niszczy życie, robi z nas roboty, ciągle niezadowolone i niespełnione. Zabija tę iskrę i zadowolenie ze wszystkiego, co robimy.
Perfekcjonizm to wyznaczanie sobie lub innym nierealistycznie wysokich standardów funkcjonowania. Dodajmy do tego trudność w zaakceptowaniu błędów i wszystkich niedoskonałości. A poprzeczka jest zawieszona wysoko, przecież zawsze może być lepiej. Zawsze możesz coś zrobić szybciej, wydajniej, lepiej zarządzić swoim czasem. No i ciągłe porównywanie się do ludzi, którzy w różnych dziedzinach są i będą lepsi od Ciebie. Jak to brzmi, czujesz już stres, lęk i spięcie? Tak przeważnie czują się perfekcjoniści.
Jak myśli perfekcjonista?
W perfekcjonizmie “wystarczająco dobre” nie istnieje. Albo zrobię coś na 100% albo moje życie jest katastrofą. Każda czwórka w szkole jest przeżywana po tysiąckroć, ale żadna piątka długo nie cieszy. Uwaga rzucona od koleżanki z pracy boli bardzo, ale komplementy szybko wietrzeją z głowy.
Jesteś perfekcjonistą? Chciałabyś pokonać swój perfekcjonizm? Obserwuj mnie na: @psycholog_bez_pudru, czytaj artykuły na blogu!